Kochani.
Uwielbiam kosmetyki. Powiem szczerze, że gdybym miała wybierać pomiędzy obiadem w restauracji, a wydaniem tych pieniędzy na kosmetyki, oczywiście wygrałybym... kosmetyki. Najczęściej przy wejściu do drogerii zakładam sobie, że mogę w niej być jedynie 30 minut - nastawiam budzik i zaczynam buszowanie.:)Muszę tak robić, bo naprawdę potrafię w tym miejscu zginąć na dobrych parę godzin. Tracę rachubę czasu, bo przecież na półkach tyle nowości, a ja muszę wszystkiego dotknąć, powąchać!
Jeśli chodzi o pielęgnacje skóry, przyznam się szczerze, że nie mam ulubionego produktu. Za każdym razem staram się kupić coś nowego. Nie lubię wydawać olbrzymich pieniędzy na kosmetyki pielęgnacyjne, dlatego też zawsze szukam okazji, promocji:)
Może zacznę od najstarszego nabytku:)
1. Evitte, Natural Care, Balsam ujędrniający do ciała firmy SORAYA.
Producent obiecuje doskonałe ujędrnienie, zwiększenie elastyczności i napięcie skóry. Dodatkowo balsam ma nawilżać skórę. Nie zauważyłam żadnych oznak ujędrninia,ani też nawilżenia.
Wielki plus za zapach, jest naprawdę bardzo ładny(ekstrakt z wiśni i z szyszek cyprysa) słodki, ale orzeźwiający.
Konsystencja bardzo marna, coś na wzór rzadkiego kefiru, dodatkowo po nałożeniu na skórę fatalnie się wchłania, pozostawiając skórę nie jedwabiście gładką, a lepką.
Podsumowując: drugi raz produktu nie kupię, chociaż zapłaciłam za niego niewiele(ok. 7 zł) . Używam go bardzo sporadycznie, chociaż ze względu na to, że kosmetyków nie wyrzucam, z pewnością zużyję go do końca.
2. Miraculum, Gracja, Balsam do ciała z mandarynką
Balsam do ciała, który kupiłam chyba w Tesco, za około 7-8 zł.
Jestem z niego bardzo zadowolona. Ma świetny mandarynkowy zapach, nie przytłaczający. Genialnie nawilża moją skórę, na czym szczególnie zależy mi w okresie zimowym. Konsystencja okej, wydaje się być rzadki, jednak po aplikowaniu go na skórę i próbie wmasowania, okazuje się dosyć gęsty i tłusty. Mi to odpowiada. Dosyć szybko się wchłania, pozostawia skórę gładką, nie klejącą.
Nie zauważyłam różnicy w jędrności skóry, ale może to kwestia czasu(używam go dopiero około 3 tygodni).
Jest bardzo wydajny. Polecam i pewnie jeszcze kiedyś go kupię:)
3. Masło do twarzy i ciała - Owoce leśne i masło Shea
Generalnie nie przepadam za masłem do ciała, ale to mi wyjątkowo podpasowało;)
Kupione w Tesco za niewielką cenę (7 zł).
Zapach przecudowny, wakacyjny, relaksujący.
Skóra po użyciu kosmetyku, według producenta powinna być nawilżona, zregenerowana, natłuszczona, odżywiona. Moim zdaniem masło spełnia wszystkie zadania, może nie w 100% , ale spełnia:)
Nie jest "śliskie" co przeszkadza mi w niektórych innych podobnych produktach. Szybko się wchłania, jest bardzo wydajne.
Polecam, bo to naprawdę udany produkt, zwłaszcza na wakacyjny wyjazd, albo zimową chandrę.
Jak cenię kosmetyki z Ziaji, tak to masło moim zdaniem to jakaś pomyłka. Gigantyczna.
Początkowo kupiłam go z myślą o twarzy. Zapach kakaowy - pomyślałam, że będzie idealny. Po pierwszym użyciu wiedziałam, że nigdy więcej na twarz go nie nałożę! Dziwna tłusto śliska maź... świeciłam się jak nie powiem co, nie było mowy o tym, żeby położyć się do łóżka. W ogóle nie chciał się wchłonić. Miałam wrażenie, że moja skóra nie oddycha.
Pomyślałam, że skoro nie jest odpowiedni do twarzy, będę używała go do ciała...Też się nie udało, ta sama historia.
Zapach jest sztuczny, konsystencja do bani. W sumie za 3,5 zł nie można spodziewać się cudów, ale przyznam, że wolę kupić zwykły krem glicerynowy, niż ten specyfik. Zużywam go bardzo bardzo opornie, ale, że ze mnie skąpiradło i prędzej się pokroje niż coś wyrzucę, to leży w łazience i czeka na zbawienie.
Kochani napiszcie czego Wy używacie do pielęgnacji skóry. Chodzi mi głównie o balsamy. Może znacie jakieś fajne, niedrogie, godne polecenia? Piszcie w komentarzach:)
PS. przepraszam za jakość zdjęć. Niestety nie mam dobrej lampy, a w pokoju oświetlenie słabe. Obiecuję poprawę!;)
Pozdrawiam, hedonistka na pół gwizdka.:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz